to zdjecie mi przypomnialo moje jedne z pierwszych zajec z konserwatorstwa :). zostalismy wyslani pod kosciol Najswietszej Marii Panny w Toruniu w celu wykonania opisu tegoz. Nie majac zielonego pojecia, od ktorej strony sie do tego zabrac, w desperacji liczylismy cegly w sluzkach. Owczesny mgr, ktory z nami prowadzil te cwiczenia chyba umieral ze smiechu sprawdzajac nasze wypociny :) a Twoje zdjecie bardzo mi sie podoba, uwielbiam nasz swojski, ceglany gotyk. bardzo sie rozczulilam marznac nie tak dawno w sw.Janie na koncercie poswieconym Kaczmarskiemu. przez bite kilka godzin moglam do woli napawac sie gotyckim sklepieniem :), ktore notabene wkrotce idzie do generalnego remontu, sw.Jan na dwa lata "is closed")
Leloop, umierał ze śmiechu mówisz...No cóż, u nas liczenie cegieł to był właściwie obowiązek. :) Inwentaryzacje zabytkowych budynków ceglanych - musiały mieć wrysowana każdą jedną cegłę. I biada, jeśli ktoś próbował oszukać... Pan dr P. już dawno miał wszystkie policzone i skrupulatnie sprawdzał czy stan rzeczy się sprawdza... Czujesz ten klimat? ;-)
Komentarze
ad infinitum..
Świetne!
Owczesny mgr, ktory z nami prowadzil te cwiczenia chyba umieral ze smiechu sprawdzajac nasze wypociny :)
a Twoje zdjecie bardzo mi sie podoba, uwielbiam nasz swojski, ceglany gotyk. bardzo sie rozczulilam marznac nie tak dawno w sw.Janie na koncercie poswieconym Kaczmarskiemu. przez bite kilka godzin moglam do woli napawac sie gotyckim sklepieniem :), ktore notabene wkrotce idzie do generalnego remontu, sw.Jan na dwa lata "is closed")