89. Migawki z trasy

Tak się złożyło, że w ostatnich dniach nieco wyjazdowa byłam. Niestety wyjazdy nie były równoznaczne z bieganiem w nowych miejscach z aparatem w ręku, bowiem czas aż do bólu był wyliczony.
Niemniej ze sprzętem foto prawie się nie rozstaję i każdego dnia fotkę strzelić muszę, inaczej się uduszę. :D Nawet jeśli oznacza to bezsensowne nieco pstrykanie przez okno pędzącego auta (jako pasażer powiedzmy miałam ten luksus ;-)).
Wczoraj w aucie spędziliśmy blisko 12 godzin. Oto co mijałam w drodze...

Łąki, pola, łąki...
















Wczesnym rankiem, gdy słońce było jeszcze dość nisko znienacka objawiły się przed oczyma ruiny zamku w Radzynie Chełmińskim. A niedługo potem zamek w Golubiu Dobrzynie...























Potem znów pola, łąki, pola...
















A gdy byłam już znudzona jak mops i nie wiedziałam co ze sobą robić, uwieczniałam swój rozwiany wiatrem włos... :D
A potem wróciłam do domu i zasnęłam jak dziecko. :)